Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Fundacja "Myśląc Ojczyzna - Im. Ks. Infułata Ireneusza Skubisia"

Ks. inf. Ireneusz Skubiś: Polska nadzieją Europy

Utworzono dnia 20.11.2018

„Similis simili gaudet” – Podobny cieszy się podobnym. To łacińskie adagium mówi o tym, że gdy zauważamy, iż ktoś wykazuje postawę podobną do mojej, to się z tego cieszę. Jesteśmy po wyborach samorządowych. Jedni mówią, że spodziewali się takich wyników, inni są zaskoczeni. Zdarzały się także dość zaskakujące sytuacje, jak choćby ta w Łodzi, gdzie wybory wygrała  w sposób imponujący osoba skazana prawomocnym wyrokiem, albo w innym miejscu, gdzie wygrywa człowiek, który także budzi wątpliwości, jeśli chodzi o status prawny jego oświadczeń majątkowych. W Warszawie zaś zwycięża człowiek, reprezentujący opcję, która ma na sumieniu tysiące ludzi pozbawionych mieszkań albo wiele krzywdy wyrządzonej przez urzędników Ratusza.

Trzeba zatem postawić sobie pytanie: Jaka jest Polska? Jacy są Polacy? Chodzi o świat wartości. Co jest ważne w życiu polskiego wyborcy, to jest także ważne dla Kościoła. Jak nasz naród, który w ponad 90 proc. jest ochrzczony, postrzega Dekalog? Czy w ogóle wiedza, że obowiązuje ich Boże prawo? Przypomnę, że wybory mają przecież swój aspekt moralny. Jeżeli kandydat wygłasza oświadczenie, że będzie sprzyjał niemoralnym marszom lub promował np. metodę in vitro, to człowiek wierzący musi wziąć to pod uwagę przy głosowaniu. Powstaje więc kolejne pytanie o moralność, o sumienie Polaków.

Pamiętam wyczyny Jelcyna, kiedyś przywódcy Rosji, który niemal popisywał się pijaństwem. To też był przyczynek do jego sukcesu wyborczego. On pije tak jak my – mówili rosyjscy wyborcy i oddawali na niego głosy.

I tu kolejna kwestia. Jeżeli więc kandydatka na prezydenta Lodzi wydała nieprawdziwe oświadczenie, to wielu mieszkańców Łodzi też pewnie pomyślało, że przecież często także podpisują nieprawdziwe oświadczenia i zagłosowali właściwie na siebie. Podobnie było i w innych przypadkach. Po prostu – nie trzymamy się normy moralnej. Dlatego różne manipulacje, przekręty, a nawet krzywda ludzka nie mają  znaczenia przy  urnie wyborczej dla wielu ludzi. Oni glosują na siebie. Ale przegrywa przy tym Polska. Wielu ludzi, którzy nie zasługują na głos wyborców, zdobywa stanowiska. 

Do tego trzeba dołożyć propagandę medialną. Trzeba pamiętać, że w Polsce działają wszystkie opcje obcych mediów. Nie poradziliśmy sobie, niestety, z reformą mediów. To one kształtują polską duszę niemieckimi „proszkami”. Pisze się w nich po polsku, ale myśli po niemiecku. Tymczasem niepodległość powinna iść w parze z wolnością.  Nie chodzi tu absolutnie o swawolę albo o przysłowiowe „róbta, co chceta”. Trzeba więc dokonać głębokiej refleksji nad naszą wolnością, przeżywaną na drodze do Najwyższego Dobra, czyli do doskonałości w wymiarze Boskim.

Dotykamy tu wielkiej metafizyki, ale przecież człowiek jest istotą metafizyczną, a zatem i niepodległość należy postrzegać w kontekście metafizyki, nie tylko w kontekście politycznym.

Niepodległość najczęściej widzi się w kontekście politycznym. Ale należy to pojęcie ubogacić paru kontekstami.

Wychowanie do niepodległości to wielkie zadanie, które powinni podjąć wychowawcy. To zadanie dla mędrców, nauczycieli, dla szkół duchowości czy wreszcie dla Kościoła. Wiąże się to bardzo mocno z tematem patriotyzmu. Słowo: patriotyzm  na pewno będą szkalować media będące w niepolskich rękach.

Okupacja polskich mediów bardzo nam doskwiera. Te sprawę powinna podjąć narodowa debata. Niestety, kraj opleciony obcą nam pajęczyną medialną musi pozostać chory, zniewolony. Zastanówmy się, co się stało z Polską, że nie zauważa przeróżnych form zniewolenia. Zwłaszcza, że nie czyni się nic, by się z tej pajęczyny  wyplatać. Warto tu przypomnieć słowa św. Pawła: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5, 1). Myślę, że my, Polacy, moglibyśmy powiedzieć: Ku niepodległości wyswobodził nas Chrystus. Na Jasnej Górze Jan Paweł II wypowiedział znaczące słowa: Tutaj zawsze byliśmy wolni.

Bo to po 123 latach niewoli Polska odzyskała niepodległość, naprawdę zaliczyć trzeba do cudów. A w najtrudniejszym czasie w 1920 r. pokonała bolszewicką Rosję, która zagrażała całej Europie...

W latach 80. XX wieku polska Solidarność znów ocaliła znów Europę. Dzięki nam tyle krajów będących pod reżimem Kremla uzyskało niepodległość. Dzisiaj, gdy największym zagrożeniem dla Europy są neomarksizm, ateizm i  genderyzm wielu myslących Europejczyków patrzy na Polskę. Na Międzynarodowym Kongresie „Europa Christi” 2018 Carl Anderson, Najwyższy Rycerz Zakonu Rycerzy Kolumba, powiedział: „Polska jest nadzieją dla Europy". Nie tylko ja to mówię. To bardzo ważne stwierdzenie, że naprawdę Polska powinna być nadzieją Europy.

Żebyśmy jednak nie zawiedli tej nadziei, to cały naród powinien pomyśleć nad swoją wolnością i niepodległością. Chodzi o wolność i niepodległość ducha, o to, żeby tą wolnością i niepodległością Polski i Polaków kierował sam Jezus Chrystus.

Dlatego Ruch „Europa Christi” zaprasza wszystkich do tego, żeby Chrystus stal się naszym domownikiem, żeby prawdziwie zamieszkał w naszych sercach i sumieniach, żeby zaprosić Go do swoich domów, urzędów, szkól i na uniwersytety. Bo tylko On może nas przysposobić do wielkiej pracy nad naszą wolnością i niepodległością, może nauczyć poprawnego myślenia, może uładzić nasze sumienia. Dlatego ważne jest to, co powiedział Europie i światu św. Jan Paweł II: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”.

Niech więc Polska otworzy drzwi Chrystusowi, zwłaszcza z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości i w 40. rocznicę wyboru Jana Pawła II na Stolicę św. Piotra.

 

Kalendarz

Rok wcześniej Miesiąc wcześniej
Kwiecień 2024
Miesiąc później Rok później
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5

Imieniny

Licznik odwiedzin:

W tym tygodniu: 12

W poprzednim tygodniu: 35

W tym miesiącu: 168

W poprzednim miesiącu: 212

Wszystkich: 27002

Zegar