„Przyroda to najpiękniejszy uniwersytet” (kard. S. Wyszyński)
Rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski
Błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński, internowany w Bieszczadach, podczas swojego odosobnienia i długich spacerów w Komańczy modlił się i szukał Bożego światła na łonie natury. Po powrocie do Warszawy jednym z jego ulubionych miejsc była nieodległa Choszczówka, gdzie wśród mazowieckich lasów sporo czasu spędzał na modlitwie i pracy. Z kontaktu ze światem przyrody czerpał duchowe siły i inspiracje do swoich kazań. Kard. Wyszyński mawiał, że przyroda to najpiękniejszy uniwersytet. Jakiej prawdy i jakiego życia uczy nas ten uniwersytet? Świat stworzony to świat harmonii i Bożych praw Przede wszystkim, uczymy się tu prawdy o tym, że stworzony przez Boga świat jest dobry, pełen wewnętrznej harmonii i porządku. To świat, którym rządzą Boże prawa, podtrzymujące go w istnieniu. Księga Rodzaju w pierwszych rozdziałach opisu stworzenia portretuje Stwórcę, który wyznacza granice światłu i ciemności, wodom i lądom, rozdziela je, nazywa i wyznacza im miejsce (Rdz 1,3-10). Przez to podkreśla On swoje panowanie nad stworzeniem, ale nie tylko. Bóg jest tym, który ujarzmia siły chaosu symbolizowane przez ciemność i morze, aby ostatecznie świat ten mógł stać się domem dla żyjących stworzeń i ich korony – człowieka. Każda roślina wydaje w Bożym świecie owoce zgodnie ze swoim gatunkiem i nasieniem (Rdz 1,11-12). Także zwierzęta, pobłogosławione przez Boga, mnożą się i zapełniają ziemię, każde według swojego gatunku (Rdz 1,20-25). Świat, który wychodzi z Bożych rąk, jest dobry i piękny, można w nim odkryć logikę, harmonię i porządek, które stały się podstawą dla rozwoju współczesnej nauki. Jan Kepler, wielki matematyk i astronom, w 1619 r. opublikował dzieło Harmonia światów, w którym proporcje stworzenia wyjaśniał w kategoriach muzycznych, odwołując się do pitagorejskiej muzyki sfer. Świat, dzięki temu, że rządzony logicznymi prawami ustanowionymi przez Stwórcę, według Keplera, pełen jest muzyki, którą usłyszeć możemy naszym intelektem i duchem. Świat pełen muzyki, piękna i harmonii odkryć może każdy, odkrywają go naukowcy o otwartych umysłach w różnych dziedzinach i dyscyplinach naukowych. W szczególny sposób zaś ludzie przebywający na łonie natury. Wędrówka w głąb lasu jest wędrówką do serca stworzenia, które bije, oddycha, mówi, śpiewa. „Stworzenie należy do porządku miłości”, a naszą radością i misją jest odkrywać ten porządek. W świat stworzony z Bożej miłości i woli wpisane są prawa, które my, ludzie, powinniśmy przede wszystkim rozpoznawać, nim odważymy się je zmieniać. Pisanie ich na nowo, tak w naturze, jak i w życiu moralnym, kończy się zawsze klęską i śmiercią. Misją człowieka na ziemi, misją naukowca, szczególnie nauk medycznych i nauk o zdrowiu, nauk rolniczych, nauk ścisłych i przyrodniczych, jest mieć szeroko otwarte oczy i serce, umieć patrzeć i słuchać, a ostatecznie uważnie czytać i szanować wpisane w świat przyrody prawa. To świat Stwórcy i jego pełnych miłości praw. Ich pokorne odkrywanie, szacunek do nich sprawiają, że możemy dobrze służyć powierzonemu naszej trosce skarbowi natury. Skarb ten ma równocześnie dobrze służyć człowiekowi – to druga prawda, którą odkrywa przed nami uniwersytet przyrody. Świat darem i domem dla człowieka Księga Rodzaju podaje, że kiedy Bóg stworzył materialny świat razem ze wszystkimi istniejącymi w nim roślinami i zwierzętami, był on wciąż pusty, ponieważ brakowało w nim człowieka. Opis stworzenia w pierwszej księdze Biblii można zasadniczo podzielić na dwie części. Pierwsza to ta, w której Bóg z surowego materiału kształtuje najpierw podstawy kosmosu. Rozdziela światło i ciemność; oddziela wody pod niebem od tych na ziemi; tworzy suchą ziemię i morza – to dni od pierwszego po trzeci. Tu kończy się aktywność Boskiego Rzeźbiarza materii nieożywionej. Dalej Stwórca upiększa stworzony przez siebie świat. Zimny kosmos otrzymuje na swą ozdobę słońce, księżyc i gwiazdy; bliższe nam niebo zostaje ozdobione kluczami ptaków, a w oceanach pojawiają się ryby i stworzenia wodne; ziemia otrzymuje rozmnażające się na niej wszelkie rodzaje zwierząt – to dni od trzeciego do szóstego. Są one preludium i przygotowaniem do stworzenia człowieka, który u kresu dnia szóstego zostaje powołany do życia. Na nowo stworzonej ziemi pojawiają się mężczyzna i kobieta, noszący w sobie Boży obraz i podobieństwo. To korona stworzenia. Dla nich Bóg powołał do życia, ale także upiększył cały stworzony świat. Świat to dar dobrego Boga dla nas. Świat stworzony to dar, który wzywa do powszechnej wspólnoty i komunii, nie do bezwzględnej eksploatacji. Drugi rozdział Księgi Rodzaju opisuje człowieka umieszczonego przez Stwórcę w rajskim ogrodzie Eden. Zadaniem tegoż człowieka jest strzec ogrodu i uprawiać go. Ma go strzec tak, jak strzeże się bezcennego skarbu, ponieważ ogród ten narażony jest na niebezpieczeństwa. W pierwszym rzędzie człowiek ma go strzec przez zachowywanie Bożych praw. Ich pogwałcenie, jak wiemy z dalszego przebiegu opowiadania, ściąga na cały świat materialny, zwierzęcy i ludzki śmierć i zniszczenie. Po drugie, człowiek ma strzec ogrodu, uprawiając go, przez swoją pracę i zaangażowanie. Bycie strażnikami Bożego stworzenia nie oznacza jednak jego ubóstwienia. Ogród symbolizujący ten świat został nam dany po to, aby go zaludniać i czynić sobie ziemię poddaną. Bóg oddał człowiekowi wszelkie zasoby tego świata, abyśmy dzięki nim mogli się rozwijać. Świat materialny, świat roślin i zwierząt, nie został stworzony dla samego siebie, ale dla nas. Wszyscy ci, którzy stawiają dobro stworzenia ponad dobrem człowieka, czynią z tego stworzenia bóstwo i popadają w idolatrię. Przykłady takiej postawy łatwo można dziś znaleźć w mediach relacjonujących działania i happeningi różnego rodzaju organizacji, które nazywają się ekologicznymi. Radykalna niezgoda na korzystanie z zasobów niezbędnych do funkcjonowania społeczności, niezgoda na konieczną selekcję drzew, która umożliwi życie i przetrwanie ekosystemu, niezgoda na racjonalne korzystanie z owoców lasu w rozwoju ekonomicznym regionów takich jak Bieszczady – to oznaki ideologii, która największego wroga natury upatruje w człowieku. Przyszłość nasza i naszych dzieci, przyszłość naszych lokalnych społeczności i Ojczyzny jest bardzo ważnym wyznacznikiem odpowiedzialnej troski o naturę. Przyroda i jej ochrona stanowią część integralnego planu, którego najważniejszym składnikiem jest człowiek. Czas odzyskać zdrową perspektywę ekologii i troski o środowisko naturalne, w której przyrody się nie ubóstwia, ale szanuje w duchu św. Franciszka jako wielką rodzinę stworzeń. Czas odzyskać chrześcijańską wizję człowieka w świecie stworzonym, zagłuszaną przez nowe a zarazem stare w swojej wymowie ideologie skrajnie materialistyczne, które naturę traktują na równi z człowiekiem, nadając jej cechy boskie. Świat stworzony jest ludzkim domem, w którym wszyscy chcemy harmonijnie żyć i rozwijać się. Mamy być strażnikami stworzenia, którego piękno i dobro służy osobie ludzkiej oraz gospodarce kraju i jego rozwojowi. Świat – świątynia, w której chwalimy Boga Jest jeszcze jedna prawda, której uczy nas uniwersytet przyrody, a którą odkrywamy, zanurzając się w jego piękno i mądrość. W tym świecie jest też obecny sam Stwórca, a Jego ślady można rozpoznać w logice, harmonii i prawach rządzących naturą. To On uruchomił prawa ewolucji, prowadzące do doskonalenia się gatunków. I mówi nam o Sobie bezinteresownym pięknem i bogactwem, z jakim urządził nasz ludzki świat. My, ludzie, badając kosmos, nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile nieodkrytych gatunków mieszczą wciąż w sobie ziemskie lasy czy głębiny oceanów. Stwórca nie przestaje nas wciąż zaskakiwać swoją hojnością. W ludzkim świecie ukrywa się kochający Stwórca, którego obecność i prawa wciąż podtrzymują ten świat w istnieniu. Co dzieje się z nami, ludźmi, że nie dostrzegamy już Boga objawiającego się w stworzonym świecie? Nie jesteśmy przecież tak aroganccy, żeby przypisać jego istnienie samym sobie. Gdzie podział się zachwyt nad kosmosem, nazywanym przez Księgę Rodzaju także świątynią, w której oddajemy cześć naszemu Stwórcy? Czy bez tego zachwytu i odkrywania Bożej obecności w świecie natury możemy tu wypełnić naszą misję? Uniwersytet przyrody prowadzi nas do prawdy o kochającym, mądrym i hojnym Stwórcy, mówiącym do nas znakami tego świata. Znakomicie to ujął Cyprian Norwid w swym wierszu Modlitwa, zaczynającym się znamiennie: „Przez wszystko do mnie przemawiałeś, Panie...”. Nasze życie i praca są sposobem oddawania Bogu chwały w jego kosmicznej świątyni. Przed nami stoi piękna misja uświadamiania człowiekowi więzi ze stworzonym światem, uczucia szacunku do niego, bo jest to szacunek do Stwórcy i do Bożych praw. Dbajmy o niego i strzeżmy go, tak aby natura jak najlepiej służyła człowiekowi, służyła rozwojowi naszej Ojczyzny. Promujmy troskę o Ziemię. Swoim życiem i misją, oddajmy Bogu cześć w tym świecie, który jest nie tylko naszym domem, ale i Bożą świątynią. My, ludzie, mamy tu do wypełnienia misję, którą przypomina nam św. Jan Paweł II, patron Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. To na dziedzińcu tej uczelni wypowiedział on słowa: „Uniwersytecie, służ prawdzie!”. Chcemy służyć prawdzie o świecie przyrody jako Bożym darze dla człowieka, dla rodziny, dla narodu! Wspólnota leśników służy tej prawdzie, a Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II czuje się tym bardziej zobowiązany do współpracy z Wami w tej pięknej, ofiarnej i mądrej służbie zgodnie ze swoją dewizą Deo et Patriae. Niech Matka Słowa, które stworzyło świat, patronuje naszej współpracy dla dobra Polski.
Rektor KUL, ks. prof. Mirosław Kalinowski